Gąbin - Jaka piękna katastrofa


GĄBIN
    W tym liczącym obecnie  4103 mieszkańców mieście postawiono w 1974 roku najwyższą wtedy w świecie budowlę - 646 metrowy maszt radiowy.

   Któregoś dnia przeczytaliśmy w prasie: " Był najwyższy, jest najdłuższy". Przez niechlujstwo ekipy remontowej  maszt radiowy się zawalił.
    Miejscowa ludność wprawdzie nie tańczyła z radości jak Grek Zorba po katastrofie,  ale zauważono od razu, że w Gąbinie znowu kury zaczęły się nieść, mleko nie kwaśnieje, a kołtun - nie, tu bez zmian. Wskutek protestów lokalnej społeczności maszt odbudowano w Solcu Kujawskim. Teraz w Gabinie jest kolejna plaga. Wiatraki, od których dzieci rodzą się łyse i bezzębne.

   Gąbin  w ramach reformy carskiej nie stracił praw miejskich posiadanych od 1322, albo jak chcą inni od 1437 roku. Za to uwłaszczenie okolicznych chłopów stworzyło wielu nowych klientów i wzrost popytu na dobra wytwarzane w mieście, co pozytywnie wpłynęło na jego rozwój. Takie carskie 500+.

1. Historia+ Ciekawostka -  2 pkt.
    Z tego miasta wywodził się były premier Felicjan Sławoj Składkowski. Jego inne różne dokonania  bledną w zestawieniu z batalią jaką rozpoczął w 1928 roku. Zarządził obowiązek stawiania zabudowanych toalet w każdej zagrodzie.
    I nawet kontrolował je potem osobiście i  bezwzględnie. Śmiechom nie było końca. Bo jak to? To już nie można w Polsce po bożemu - za stodołą? Batalię raczej przegrał ale nazwa "sławojka" przetrwała.  Dom rodzinny tego polityka a zarazem lekarza stoi do dziś. Pomnika nawet w formie Toi-toiki nie ma. 


2. Rynek -  1 pkt.
    Rynek w trakcie renowacji (asfalt). Nie wiemy czy mu w tym cokolwiek pomoże bo poza częścią administracyjną (Urząd Miasta, Straż Pożarna, Poczta) wygląda jakby z niego uchodziło życie. 



    Szyldy głownie informują  "sprzedam nieruchomość". Jedna budka z lodami to oferta gastronomiczna, a sklepy czekają na kolejną  tarczę rządowa chroniącą przed całkowitym rozkładem.

    Nawet z fontanny uszło ciśnienie
    To Stary Rynek. Jest też Nowy. Tak samo nieciekawy.

3. Parkingi, dojazd - 2 pkt.
    Już na wjeździe można się dowiedzieć, że coś ciekawego w mieście się znajduje. Ale to działalność Marszałka województwa. Takie informacje widzieliśmy wszędzie w okolicy.
    
    No chyba, że wjedziemy na obwodnice i całe miasto miniemy bokiem. Parkingi w rynku. Może przez to, że całość właśnie asfaltowana - były miejsca. Ale na co dzień raczej słabo to wygląda.

4. Religia - 3 pkt.
 Kościół podobno kiedyś był piękny, neogotycki.  Widoczny aż z Płocka. Jak na muralu.
    Widać rzucał się za bardzo w oczy i z jakiegoś powodu wykorzystując ludność żydowska (podobno) został w czasie wojny rozebrany do zera.
    W tym miejscu stanął nowy jeszcze piękniejszy, na Millennium chrztu Polski. Może na jakąś kolejną rocznice uda się go jakoś poprawić?

5. Zabytki inne -  2 pkt.
    Tylko budynki przy rynku zasługują na jakąś uwagę. Zwłaszcza straż pożarna.


6. Sport i rekreacja - 0 pkt.
    Interesująco brzmi Dołek Cup w piłce plażowej. Ale na ciekawsze zawody raczej wybralibyśmy się do Łącka - to tylko 10 km. Bo reszta to oferta dla członków "Błękitnych".



7. Kultura i sztuka - 0 pkt.
    No tu akurat niczego nie odnotowaliśmy. Społeczne Muzeum Generała od toalet to nie jest to co nas przyciągnęło.
    Odwrotnie od skansenu w Wiączeminie - to poza gminą, z miastem nie ma nic wspólnego. Skansen osadnictwa Olęderskiego (politycznie nazwanego nadwiślańskim). Pokazuje ich kulturę materialna. Omija jednak temat tego co miejscowa ludność zrobiła po wojnie z tą społecznością żyjącą w Polsce od kilkuset lat. "Bo to Nimce panie byli" .
   



8. Ślady innych niż polskie kultur - 2 pkt.
    Miasto było przemysłowe z dużą grupa sukienników z Niemiec. Raczej trudno założyć aby po II wojnie ktoś pielęgnował po nich ślady. A była tu znaczna gmina ewangelicka. Cmentarz jest, jednak nie nosi śladów zainteresowania.

    Podobnie jeśli chodzi o ludność żydowska. Lapidarium z odzyskanych macew, ogrodzenie i ścieżka wykonane dzięki fundacji Nissenbaumów. Zaniedbanie charakterystyczne dla całego obrazu miasta. Nie to żeby tu było jakoś specjalnie bardziej zapuszczone miejsce. Zresztą to było tylko 33% mieszkańców. Jakieś 2000 osób.


    A to stąd pochodził  słynny w całym żydowskim świecie Abraham Gombiner. Talmudysta, którego interpretacje do dziś są przez Żydów aszkenazyjskich na całym świecie wykorzystywane do wyznaczania godzin modlitw.
    W lokalnym upamiętnieniu przegrywa jednak z generałem od szamba.

9. Restauracje, kawiarnie- 4 pkt.
    Coś znaleźliśmy. Jak w większości miejscowości gdzie walczy się z napływem imigrantów, lokale dają ciekawy światowy wybór. Kebaby i pizze. Lokale o  nazwach "Istambuł" "U Maheda" "Manhattan" świadczą o internacjonalnym podejściu do kwestii przetrącania czegoś w biegu. Równoważą to nazwami obiekty "Folk" i "Ogrodowa", bardziej miejscowe.  Ale dania podobne.



10. Hotele  - 0 pkt.
     W samym mieście nic. Nad jeziorem Zdworskim w pobliżu - ośrodki wypoczynkowe. Można próbować. Ale to już bez związku z miastem.

Subiektywnie oceniamy Gąbin na 16 punktów w 100 punktowej skali nudy 
(0 to dramat a 100 to perła).

 Gąbin to miejscowość, którą w drodze np do Łącka na zawody jeździeckie  można ominąć, korzystając z obwodnicy. Albo jechać do Wiączemina do skansenu. Też omijając miasto.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Parzęczew - nad Gnidą

Kazimierz Dolny - wąwozy i kozy

Inowłódz- filmowe miasteczko z cudem